Granat od początku stoi u mnie na wschodnim parapecie, przy ładnej pogodzie w godzinach porannych ma bardzo dużo słońca. Z jego kondycji wynika, że lubi takie warunki, ładnie się rozwija, coraz to wyrastają nowe pędy.
Ostatniej zimy udało mi się znaleźć i wysiać 4 kaki. Najpierw 2, później znów 2. Wszystkie wykiełkowały, rozwinęły się liścienie i po parze pierwszych liści właściwych. W tym miejscu wzrost roślin się zatrzymał. Młode roślinki tak się utrzymywały przez kilka miesięcy, później straciły liścienie, liście stopniowo usychały aż wreszcie opadły. Jednak pędy główne cały czas nie były uschnięte. Właściwie straciłam nadzieję, że coś z tych pędów wyrośnie, ale doniczek nie wyrzuciłam. Jedna kaki obudziła się w ostatnich dniach czerwca i ze stożka wzrostu zaczęły wyrastać nowe liście. Teraz roślinka wygląda tak:
Druga właśnie wypuściła pierwszy zielony listek. Mam wielką nadzieję, że teraz już będą dobrze rosnąć.
Jednocześnie miałam dwie roślinki z zeszłego roku. (Po jesiennej utracie liści zimowały w jasnym pomieszczeniu gdzie temperatura wynosiła około 15st.) Jedna z nich w drugiej połowie kwietnia wypuściła jeden zielony pęd, który przez około miesiąc dobrze się rozwijał. 17.05 kaki wyglądała tak:
Niestety pewnego dnia listki zwiędły, uschły i nie udało się roślinki uratować. Druga zeszłoroczna kaki nie obudziła się po okresie zimowym. Możliwe, że powodem było przesuszenie bryły korzeniowej.
Przez ostatnie dwa miesiące bananowiec znacznie urósł, pojawiło się sporo nowych liści, a dolne naturalnie uschły i opadły. Jednocześnie dwa nowe odrosty zrobiły się na tyle duże, że tłumiły główną roślinę.
Po rozsadzeniu mam trzy bananowce i wyglądają tak:
Największy ma 26cm, a najmniejszy 12cm.
Papryka zakwitła po raz drugi, zapylam kwiaty i w oczach rosną nowe papryczki. Z pierwszego owocowania jedna roślinka dała około 10 papryczek, ciekawe ile będzie z drugiego.
Pod koniec maja 2012 przyjechała do mnie mała męczennica pasiasta (passiflora trifasciata), był to nieduży ukorzeniony pęd. Szybko zaczęła wypuszczać nowe liście i 17.06 wyglądała tak:
Teraz jest znacznie większa i zdecydowanie wymaga już podparcia. Jej wąsy są cieńsze i delikatniejsze niż wąsy marakui i męczennicy błękitnej.
Na początku stycznia 2013 spod palmy na Lazurowym Wybrzeżu zebrałam owoce z nadzieją że wykiełkują. Dorosła palma wyglądała tak:
Może ktoś z Was wie jaki to gatunek? Miała ciemne, czerwone, nieduże owoce. Nasiona po obraniu ze skórki i miąższu okazały się być podobne do nasion palmy daktylowej.
Nasiona (a miałam 3) przez jakiś czas moczyłam w wodzie postawionej w zamkniętym słoiku niedaleko kaloryfera. Po pewnym czasie nasiona przełożyłam do zamkniętego słoika na wilgotną watę i postawiłam w miejscu dość ciepłym – w kuchni pod sufitem.
Przez długi czas nic się nie działo i straciłam nadzieję, że coś z tych nasion wyrośnie, ale w lipcu z dwóch nasion wykiełkowały najpierw korzenie a później również pędy. Takie siewki przeniosłam do ziemi kwiatowej i teraz wyglądają tak:
Pitaje wyraźnie się zwiększyły, służy im letnie słońce, stoją na wschodnim parapecie.
Łodygi przysypałam ziemią około miesiąc temu, jedna z łodyg odsłoniła się przy okazji podlewania i widać, że roślinka nie ukorzeniła się z łodygi. Ciekawe czy kiedyś się ukorzeni. Obecnie kaktusy są delikatne i przechylają się pod własnym ciężarem. Niedługo będę musiała dać im wyższe podpory.
Przez ostatnie 1,5 miesiąca tamaryndowiec znacznie urósł, ale cały czas jest tylko jedna łodyga.
Każdego wieczora roślina składa liście, by następnego ranka je otworzyć.
W drugiej połowie maja duże tamarillo się złamało, przed złamaniem miało około 150cm. Po tym nieszczęśliwym złamaniu, chciałam z jednej wcześniej, mieć dwie rośliny.Wobec tego pień zostawiłam w doniczce, a górną część wstawiłam do wody.
Z pnia w doniczce rozwinęły się nowe łodygi w jego górnej części i każda ma już, na razie małe, liście i wygląda tak:
Niestety ta części rośliny, która miała się ukorzenić, zaczęła pleśnieć a zwiędnięte liści po kolei odpadły.
Dziś zauważyłam, że pierwszy owoc papryczki serrano zmienia kolor na czerwony.
W ciągu ostatnich dni papryczki przestały kwitnąć. Przez ostatni nie cały miesiąc roślinki były obsypane kwiatami i cały czas widać było nowe rozwijające się pąki. Z części rozwinęły się owoce, a część uschła. Teraz widzę, że na roślinkach jest sporo uschniętych kwiatów w różnym stopniu rozwoju, część uschła jako pąki. Dodatkowo nie ma świeżych kwiatów. W niektórych miejscach widać, że pąki zaczynają się rozwijać, ciekawe czy rozwiną się kwiaty, a może pora kwitnienia już minęła? Ale wiele gatunków papryki jednocześnie przez długi czas kwitnie i owocuje. Zobaczę jak będzie z serrano.
Dziś papryka wygląda tak:
