Granatowiec – uprawa

Granatowiec jest drzewem lub krzewem osiągającym 3-5 metrów wysokości, odmiana karłowata osiąga do 1,5m.

Uprawa: Granatom najlepiej służą ziemie żyzne. Lubia jasne i ciepłe stanowiska. U mnie granatowiec stoi na wschodnim parapecie i w godzinach porannych ma dużo bezpośredniego słońca. Nawozić najlepiej co 2 tygodnie wieloskładnikowymi nawozami w płynie lub stosując nawozy w formie pałeczek wolno uwalniających składniki odżywcze. Granaty wymagają umiarkowanego podlewania, lepiej znoszą krótkotrwałe przesuszenie niż przelanie. Jednak w czasie intensywnego wzrostu potrzebują dużo wody.  Lubią częste wietrzenie i świeże powietrze.

W okresie letnim można wystawić rośliny na zewnątrz, może to jednak spowodować ataki szkodników, najczęściej mszyc, które bardzo lubią granaty.

W zimie granaty powinny przejść okres spoczynku. Pod koniec września przestajemy roślinę nawozić, ograniczamy też podlewanie. W tym czasie podlewamy minimalnie, tak aby bryła korzeniowa całkowicie nie wyschła. Najlepiej zapewnić temperaturę około 10-15st. W marcu można przenieść granaty w cieplejsze miejsce i znów rozpocząć obfitsze podlewanie i nawożenie.

Rozmnażanie: Granaty można rozmnażać z pestek owoców dostępnych w naszych sklepach. Nasiona z owoców należy najpierw pozostawić na 2 dni w otulinach a następnie oczyścić i wysiać. Można stosować stratyfikację w 15st przez 30 dni. Do kiełkowania potrzebna jest wysoka temperatura około 25st.
Roślinę można też rozmnażać przez ukorzenianie z zielonych gałązek.

Nashi zimy nie przetrwała

Niestety moja gruszka nashi nie przetrwała zimy. Jesienią straciła wszystkie liście i wtedy została przewieziona w jasne miejsce z temperaturą około 15st. Wiosną niestety się nie obudziła. Możliwe, że została przesuszona lub temperatura zimowania była zbyt wysoka.

Marakuje po zimie

Niestety większość moich marakui nie przeżyła zimy:
– Dwie po wystawieniu w chłodniejsze miejsce (klatka schodowa) straciły wszystkie liście i zostały przewiezione ja jasne miejsce z temperaturą 10-15st. Zimę przeżyła jedna z nich, ale po przewiezieniu w mieszkania uschła – może z powodu nagłej zmiany warunków, chociaż różnica temperatur nie była duża;
– Jedna z pozostawionych w mieszkaniu jesienią była mała i nie potrzebowała podparcia. Dość szybko straciła wszystkie liście i później w czasie zimy uschła. Stała na parapecie zachodniego okna (czasem otwieranego) i możliwe, że miała za zimno.
– Druga, dość duża, stopniowo w czasie zimy traciła liście i do wiosny uschła. Stała na wschodnim oknie, możliwe że przyczyną usychania były szkodniki które zaatakowały część moich roślinek. Małe larwy widoczne na powierzchni ziemi przy podlewaniu.
– Trzecia przeżyła w dobrej kondycji. Straciła tylko małą część liści. Stała na wschodnim oknie w kuchni. Miała więc sporo światła i była w pomieszczeniu o zdecydowanie największej wilgotności. Okno obok marakui czasem było otwierane, ale nie miała bliskiego sąsiedztwa kaloryfera.

Podsumowując, moje doświadczenia z marakujami wskazują, że bezpieczniej marakui nie zimować, lepiej przetrzymać je w mieszkaniu rozsądnie ograniczając podlewanie i utrzymując wysoką wilgotność w pomieszczeniu.

Tak wygląda jedyna zachowana marakuja po zimie i po przycięciu pędów, zdjęcie z 02.04

marakuja 02.04

Papryczka serrano

W zeszłym roku w czerwcu kupiłam 10 nasion papryczki serrano. Wtedy było już za późno, aby owoce zdążyły dojrzeć przed zimą, wobec tego nasiona musiały zaczekać.

W lutym wysiałam 4 nasionka do ziemi, wcześniej moczyłam je w wodzie około 48h. Niedługo po wysianiu wzeszły 3 małe siewki.

W pierwszej połowie marca roślinki były bardzo delikatne i łodygi nie mogły utrzymać ciężaru liści, wobec tego podwiązałam je do wspólnego patyczka. Teraz już łodygi są znacznie grubsze i stabilne. Obecnie wszystkie trzy papryczki rosną w jednej doniczce, niedługo będą wymagały rozsadzenia.

papryka 30.03.13

Papryka serrano jest bardzo ostrą papryczką uprawianą w Meksyku i na zachodzie USA. Krzaczki osiągają 40-50cm wysokości. Owoce są walcowate z zaokrąglonym końcem o długości 4-6cm.

Guawy pod koniec zimy

Duże guawy niestety nie przeżyły zimy. Natomiast trzy małe roślinki, które wykiełkowały rok temu trzymają się całkiem dobrze.
Zaatakowały je te same małe larwy żyjące w ziemi co zniszczyły szarańczyna, ale na szczęście szkodniki nie zniszczyły roślinek.

guawa 30.03.12

Szarańczyn usechł :-(

Musze wam powiedzieć, że niestety szarańczyn strąkowy usechł 🙁
W ziemi w doniczce pojawiły się liczne bardzo małe szkodniki. Można je zauważyć praktycznie tylko przy podlewaniu, ponieważ unoszą się na powierzchni wody.
Najprawdopodobniej to te szkodniki były przyczyną uschnięcia roślinki. Małe korzonki szarańczyna nie przetrwały inwazji szkodników.

Te same szkodniki zaatakowały znaczną część moich roślinek. Na szczęście większe i starsze rośliny nie ucierpiały. Po zauważeniu szkodników całe rośliny oraz powierzchnię ziemi spryskałam specyfikiem przeciwko szkodnikom i wygląda na to, że teraz ich nie ma. Mam nadzieję, że się nie pojawią ponownie.

Tamarillo w zimie

Przestawienie tamarilla z mieszkanie w chłodniejsze i jasne miejsce dość dobrze się sprawdza. Roślina co prawda straciła część dolnych liści i trzeba uważać na szkodniki, ale ma sporo nowych, dużych i zdrowych liści. Zrasztą sami zobaczcie.
tamarillo 08.02Tamarillo zostało zaatakowane najprawdopodobniej przez mączlika szklarniowego, ale po 2-krotnym spryskaniu już nie było z tym problemu. Mam nadzieję, że szkodniki nie wrócą.
Tamarillo zostawione w mieszaniu i stojące na parapecie, wygląda zdecydowanie mniej efektownie. Stare, dolne liście również zostały zrzucone, a nowe które się pojawiają są małe i często poskręcane.

Kawa

Wszystkie sadzonki kawy dobrze się przyjęły i od momentu przesadzenia nie urosły zbyt dużo do góry, ale wszystkie pokazały nowe liście i te nowe pojawiają się dość gęsto. Co zresztą widać na zdjęciu.
Część kaw powędrowała do innych domów i uwaga, trzeba uważać żeby kawa nie zmarzła. Jedna z sadzonek była przenoszona przy temperaturze zewnętrznej około 0° do -4°. Na dworze przebywała krótko, ale mimo tego liścienie zmarzły, zbrązowiały i opadły. Na szczęście liście właściwe przeżyły przeprowadzkę.

Pepino rośnie i rośnie

Do grudnia melon pepino rozrósł się tak bardo, że wymagał nowego podparcia. Również doniczka zrobiła się zbyt mała. Przed świętami przesadziłam melona do znacznie większej doniczki i teraz wygląda tak:
Po obu stronach melona stoją dwie młode roślinki kaki.