Strąki szarańczyna zostały przywiezione z Izraela i zjedzone na początku sierpnia 2012. Dwa nasionka przez 2 dni namoczyłam w ciepłej wodzie, a później włożyłam do zakręconego słoika na zwilżonej wacie i odstawiłam w dość ciemne, ale ciepłe miejsce.
Po około 3 tygodniach z jednego nasionka wykiełkowała roślinka, którą do ziemi wsadziłam na początku września i postawiłam na parapecie. Niestety nagłej zmiany warunków roślinka nie przeżyła. Najprawdopodobniej zaszkodziło jej ostre słońce.
Pierwsze nasionko
Odpowiedz