Około 15.10 zebrałam wszystkie dojrzałe papryczki z krzaka, teraz było ich kilkanaście, ale z drugiego kwitnienia część została zebrana na początku września. 03.10 krzaczek wyglądał jak na zdjęciu. Wszystkie owoce dojrzały, ale niektóre urosły niezbyt duże, wyraźnie mniejsze niż papryczki dojrzewające w lecie.
Pestki z jednej z papryczek zostawiłam do wysiewu zimą, mam nadzieje, że w przyszłym sezonie też uda się doczekać owoców własnej papryczki serrano. Jeśli ktoś miałby ochotę chętnie podzielę się nasionami.
Podsumowując, z wysianych 4 pestek wyrosły mi trzy krzaczki papryki, na zdjęciach tutaj pokazanych jest jeden – najbardziej dorodny – krzak. Drugi w kolejności oddałam do innego domu, tam został zaatakowany przez mszyce, ale udało się go odratować i owocował, chociaż mniej obficie. Natomiast najsłabszy miał 2-3 papryczki i we wrześniu, gdy ostatnia papryczka dojrzewała, usechł.