Jakiś czas temu koleżanka (dzięki Aniu :-)) poczęstowała mnie jagodami goji i nie byłabym sobą, gdybym nie włożyła paru nasion do ziemi. Niestety za pierwszym razem nic nie wykiełkowało – pierwsza próbę podjęłam jesienią – pewnie w listopadzie.
Drugi próbę podjęłam na przełomie grudnia i stycznia. Maleńkie nasionka kolcowoju goji wyłożyłam na wilgotną gazę (trzeba regularnie podlewać, aby nie wyschła) i po kilku dniach, gdy już było widać ledwo kiełkujące korzenie, delikatnie przełożyłam do ziemi. Po niedługim czasie wykiełkowały delikatne i wiotkie siewki. Część z nich zmarniała i zostały trzy.
31 stycznia prezentowały się tak:
Siewki są bardzo delikatne i łatwo się przewracają, na tym etapie wzrostu podparcie dla roślinek robiłam wykorzystując wykałaczki. Na początku marca kolcowoje były już wyraźnie większe.