Niestety szarańczyn, który wykiełkował rok temu, usechł jeszcze w czasie lata.
Właściwie zapomniałam już o pestkach które w zeszłym roku zostawiłam na wilgotnej wacie w zamkniętym słoiku. Pod koniec marca 2014 zajrzałam do tego słoika i okazało się, że dwa nasiona szarańczyna wypuściły korzonki. W tej sytuacji siewki przeniosłam do ziemi kwiatowej i postawiłam w słonecznym miejscu – czyli na wschodnim parapecie. Pierwsze zdjęcie jest z 08.04, jak ledwo pojawiły się liście właściwe.
Drugie zrobiłam 23.05.14. tym razem szarańczyn rośnie szybciej niż te które miałam wcześniej.
Witaj ja tez choduje na parapecie to drzewko jeden ma juz cztery listki a dwa jeszcze nie wybily. W zeszlym roku bylem w ziemi swietej i z tamtad a dokladnie z YadVashem (Z Dzewka sprawiedliwy wsrod narodow Swiata) wzialem te nasionka a raczej cale straki. Jak chcesz to wysle ci z dwa nasiona.
Gratuluje drzewka 🙂 W jakiej jest kondycji teraz po kolejnych kilku miesiącach? Powodzenia